sobota, 27 grudnia 2014
Powstał amarantowy
Jest to projekt przeznaczony na bodajże na kwiecień, dlatego, jestem z siebie bardzo zadowolona, że już został zrealizowany. Co prawda planowałam go dla siebie, ale z powodu tego jakby ryżowego wzoru, wyszedł trochę ciasny i powędrował do córki. Co dalej...? Z jednej strony nie chciałabym mnożyć planów, ale z drugiej, co chwilę coś nowego wpada do głowy, a to szalik zig- zag, na który mam już wzór ale nie mam włóczki, albo czapka dla męża, na którą mam włóczkę ale nie mam wzoru itd. A na drutach niebieski Alpaka Silk. Mam już sporą część i myślę, że wkrótce go zakończę.
piątek, 19 grudnia 2014
Sweter styczniowy
Ciekawie to brzmi, zwłaszcza, że mamy jeszcze grudzień. Ale już od kilku dniu noszę brązowy sweter przeznaczony do zrobienia w styczniu.
Zastosowałam w nim duże zatrzaski a guziki to tylko atrapy, ale nie udało mi się zaradzić temu , czemu chciałam zaradzić. Tzn. zwisaniu, nawet jest gorzej bo obciążają nie tylko same guziki ale też zatrzaski. Tak nie wiem czy jeszcze będę ten pomysł będę wykorzystywać.
Zastosowałam w nim duże zatrzaski a guziki to tylko atrapy, ale nie udało mi się zaradzić temu , czemu chciałam zaradzić. Tzn. zwisaniu, nawet jest gorzej bo obciążają nie tylko same guziki ale też zatrzaski. Tak nie wiem czy jeszcze będę ten pomysł będę wykorzystywać.
czwartek, 13 listopada 2014
Racjoinalizacja działań
Przeczytałam na jednym blogu propozycję zrobienia 12 czapek lub 12 kominów , po jednym na każdy miesiąc. Ja jednak nie robię sobie czapek, bo niestety nigdy nie wiem, jak będę w danej czapce wyglądać, nie potrzebuję też 12 kominów, wystarczą mi 2-4, a tyle już mam. Wymyśliłam zatem 12 swetrów (plus minus 2), po jednym na miesiąc:
W miarę postępowania prac dokładam zdjęcia.
1.styczeń : brązowy rozpinany. Powstał jeszcze 2014.
2. luty : niebieski z ażurem (mam już włóczkę)
3.marzec:niebieski z resztek. Włóczka została zużyta na szalik.
4.kwiecień: amarantowy. Również powstał w 2014.
5.maj: czerwony czyli RED
6. czerwiec: błyszczące koła, ale bez kół, za to są zygzaki
7.Lipiec: bluzeczka z lnu/bambusa
8.sierpień: duży biało-czarny. Tutaj nastąpiło kilka zmian ale duży biało-czarny odpadł w przedbiegach.
9.Wrzesień: niebieski ryżem/ wzorem perłowym. (nie zrobiłam ryżu bo włóczka się do tego nie nadawała)
I jeszcze jeden niebieski, bo ten pierwszy już się niestety zniszczył (tzn. sprał)
10.Grafitowy z zielonym paskiem u dołu, ostatecznie zamieniony na czarny z koralikami.
11...Nieplanowany, bardzo udany z malabrigo silkpaka i cascade fingering.
12.....
(Dopisek 04.10.2015, pozostały jeszcze dwa niezrealizowane projekty, więc raczej wyrobię się, ale podsumowanie napiszę faktycznie pod koniec roku.)
sobota, 1 listopada 2014
wtorek, 29 lipca 2014
Po czasie...
Od 11 lipca udało mi się wydziergać tylko przód sweterka (pierwszy raz od dawna nie robiłam przodu i tyłu w jednym kawałku), czyli bardzo niewiele. I paradoksalnie jestem na urlopie, więc powinnam mieć więcej czasu...ale tak nie jest. Ciągle krzątam się po domu i dzierganie leży odłogiem, tak jak przedtem leżały prace domowe:). Mimo, że nie udało mi się odtworzyć do końca tego wzoru , co planowałam, to pomysł z włożeniem ryżu w warkocze jest dobry. W kwestii włóczki, mogę powiedzieć tyle, że kolor jest idealny, ale ma ona trochę zbyt sznurkowy splot.(ponownie!, może powinnam dziergać z angory, żeby nie narzekać na "sznurkowatość "przędzy.)
piątek, 11 lipca 2014
Z niebieskim na bogato
niedziela, 6 lipca 2014
Zakończony biały
Mogłabym się bardziej postarać wymyślając tytuły postów, ale wciąż żyję w biegu, mimo wakacji i robię wszystko na szybko. Na szybko zakończyłam biały sweterek, na szybko powstały fotki, na szybko wrzucam je na bloga i na szybko piszę tego posta. A efekt?
Mimo kilku niedociągnięć jestem zadowolona, a moja córka tym bardziej, bo kolejny udzierg trafił do niej. Chciałabym w końcu zrobić coś dla siebie...
Mimo kilku niedociągnięć jestem zadowolona, a moja córka tym bardziej, bo kolejny udzierg trafił do niej. Chciałabym w końcu zrobić coś dla siebie...
czwartek, 26 czerwca 2014
Niebieskości - ciąg dalszy
Ponownie pożyczam, ale z bloga, który tylko pożycza, więc bez wyrzutów sumienia. Urzekły mnie te niebieskości na całego( może ten tutaj jest trochę morski?) Ale zapragnęłam bardzo takiego sweterka, jak ta sukienka, miękkiego, delikatnego w dotyku - muszę tylko(!) kupić odpowiednią włóczkę. Wiem, że nie będzie to łatwe. I wyszło tak
Tzn. zdjęcie nie wyszło. Może jeszcze zrobię inne...
niedziela, 15 czerwca 2014
Kolejny sweterek zakończony
Muszę przyznać, że pisanie bloga mobilizuje. Dzisiaj bardzo mi zależało, żeby zdążyć zrobić zdjęcia przed zachodem słońca i bardzo się sprężyłam z zakończeniem tego swetra. I jak tak patrzę na moją córkę, to widzę, że rozmiar wyszedł bardzo dobrze. Rękawy trochę za długie, ale takie było jej życzenie. Nie wiem jednak dalej, w jakim jest kolorze. Może ktoś ma jakiś pomysł?
czwartek, 12 czerwca 2014
Powoli dziergam biały
Kupiłam też nowe druty, jak się okazało 3,5 !, ale były cieńsze od tych ,co zwykle...Na bambusowych drutach robótka nie ślizga się tak bardzo.
Włóczka strasznie cieniutka, ale nie lubię biadolenia na blogu, więc nie napiszę, że źle się robi, że trudno ją utrzymać w ryzach, że oczka wychodzą nierówno, że wolno przybiera... etc. Tylko pokaże powojnik.
Włóczka strasznie cieniutka, ale nie lubię biadolenia na blogu, więc nie napiszę, że źle się robi, że trudno ją utrzymać w ryzach, że oczka wychodzą nierówno, że wolno przybiera... etc. Tylko pokaże powojnik.
środa, 4 czerwca 2014
Post techniczny
Nigdy dotąd nie pisałam z jakiej włóczki drutuję i nigdy dotąd specjalnie się tym nie zajmowałam. Wystarczyło, że da się użyć drutów 3.5, bo to moje ulubione. Ewentualnie 4.0. Ale teraz zdecydowałam się zmierzyć z bardzo cienką włóczką, można by powiedzieć o połowę cieńszą od tej co zawsze.
W 50 gramach jest aż 330 m włóczki. A do tej pory miałam włóczkę mniej więcej tej grubości:
Czyli w 100g było 285m- włóczka o nazwie Pearl
Ponadto pracowałam z Oliwią(25% wełny i 75% akrylu w 100g 250 mb), Kotkiem (100% akrylu w 100g ok 285mb) i Roxi.
poniedziałek, 2 czerwca 2014
sobota, 31 maja 2014
Trafiły mi się koraliki
Są piękne a zapłaciłam tylko 5 zł. Tak mi się podobają, że wczoraj kupiłam a dziś mam nawleczoną odpowiednią ilość na nitce. A wszystko pomiędzy sprzątaniem, wieszaniem prania, myciem okien, nordic walking, gotowaniem etc.
wtorek, 27 maja 2014
Pomarańczowy naszyjnik z koralików
Na początek tytułowy naszyjnik. W sumie nic nowego nie odkryłam, ale zrobiony, sfotografowany, to pokazuję. W rzeczywistości wygląda lepiej, tzn delikatniej, nie ma takiej wyraźnej różnicy miedzy koralikami matowymi i błyszczącymi. Jeszcze w ramach technicznej instrukcji dodam, że całość zamoczyłam w herbacie, co spowodowało, że nitka stała się mniej widoczna (wcześniej była bardziej kremowa). A na koniec Jerry śpi na moim kocu, a przecież mu nie pozwoliłam.
piątek, 23 maja 2014
Niebieskości
Pożyczam ten banerek ze strony e-dziewiarki i przy okazji zapraszam na wyprzedaże. Tutaj zachwyciły mnie tytułowe "niebieskości" (oprócz chudych nóg, oczywiście), rożne odcienie tego samego koloru, jaśniejsza góra i mocniejszy dół, super rajstopki (gdzie można takie kupić?) i od dawna marzą mi się niebieskie buty. Może kiedyś uda mi się stworzyć taki zestaw dla siebie, największy problem będzie z tym, jak przerobić nogi...
wtorek, 20 maja 2014
poniedziałek, 19 maja 2014
AND
Pozwoliłam sobie po angielsku zatytułować, ale takie proste słowa, to wszyscy znają. Mam na myśli to, że dopisuję do poprzedniego posta, a właściwie dodaję zdjęcia.
Tak się szydełkuje wężowe naszyjniki. Wcale nie jest to trudne, dla kogoś kto posługuje się szydełkiem. Może bardziej mozolne, ale skoro po raz trzeci się za to zabrałam, to jest nieźle.
Kocyk zakończony i poskładany wygląda tak...
Tak się szydełkuje wężowe naszyjniki. Wcale nie jest to trudne, dla kogoś kto posługuje się szydełkiem. Może bardziej mozolne, ale skoro po raz trzeci się za to zabrałam, to jest nieźle.
sobota, 17 maja 2014
Zakwitła krzewuszka Wajgela
wtorek, 6 maja 2014
Zachciało mi się zrobić kocyk...
A kocyk oznacza bardzo długie dzierganie. To urobek z dwóch tygodni (nie licząc długiego weekendu). Chyba nawet nie jestem w połowie. Ale fajnie się dzierga więc nie narzekam.
środa, 23 kwietnia 2014
sobota, 19 kwietnia 2014
Nietradycyjna kurka
A Jerry zapadł w "kimanko".
Na koniec pozostaje życzyć wszystkim nietradycyjnego spędzenia świąt, pochylenia się nie tyle nad stołem pełnym jedzenia, ale bardziej nad prawdą zbawienia, które dokonało się 2000 lat temu!
czwartek, 17 kwietnia 2014
Koralikowania ciąg dalszy
Wyszydełkowałam kolejny koralikowy naszyjnik. Muszę powiedzieć, że to zajęcie wciąga jak skubanie słonecznika (macie podobne skojarzenie?). Poszło dość sprawnie, tylko koraliki zamawiałam dwa razy, bo za pierwszym razem przyszła niesamowita drobnica, koraliki TOHO 11/0, a miały może jakiś jeden milimetr.
Jestem zadowolona z efektu, wiec na pewno jeszcze coś koralikowego zrobię.
Jestem zadowolona z efektu, wiec na pewno jeszcze coś koralikowego zrobię.
wtorek, 8 kwietnia 2014
Wężowa bransoletka
Właściwie to wyszedł mi naszyjnik, ale jak już nawlekłam, te koraliki to nie chciałam, żeby ta praca się zmarnowała.
I zakupiłam apaszkę za 3 zł.
I zakupiłam apaszkę za 3 zł.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)













