Kwitnie jak zawsze pięknie, oczywiście musiałam ją uwiecznić... Jeśli chodzi o dzierganie, to jestem na bieżąco, zakończyłam prace nad kocykiem (skończyła się włóczka i już nie chcę zamawiać kolejnej). Zabrałam się za kolejny sweterek (tzn. już był na wizji), mam nadzieję, że będę mogła wkrótce pokazać go w całości. Ponadto, prawie obszyłam kolorowy szal, kupiony za złotówkę.A dzisiaj jeszcze rozpoczęłam kolejny wężowy naszyjnik, a w planach letnia bluzeczka z bawełny i akrylu. I mnóstwo poduszek też...Jeśli chodzi o pisanie bloga, to ciągle napotykam różne przeszkody.Już jakiś czas temu zepsuł się aparat fotograficzny (o tym już pisałam), używam pożyczonego. Często zawiesza się w domu internet, akurat wtedy, kiedy mam czas coś skrobnąć. A ostatnio padł mój laptop, więc bardzo możliwe, że częstotliwość wpisów znacznie spadnie. Ale trudno...
krzewuszka śliczna, rękodzieło też kwitnie i lepiej niech nic nie spada ... złośliwości rzeczy martwych mówimy precz !!!!
OdpowiedzUsuńRacja, precz...
OdpowiedzUsuń