Przeczytałam na jednym blogu propozycję zrobienia 12 czapek lub 12 kominów , po jednym na każdy miesiąc. Ja jednak nie robię sobie czapek, bo niestety nigdy nie wiem, jak będę w danej czapce wyglądać, nie potrzebuję też 12 kominów, wystarczą mi 2-4, a tyle już mam. Wymyśliłam zatem 12 swetrów (plus minus 2), po jednym na miesiąc:
W miarę postępowania prac dokładam zdjęcia.
1.styczeń : brązowy rozpinany. Powstał jeszcze 2014.
2. luty : niebieski z ażurem (mam już włóczkę)
3.marzec:niebieski z resztek. Włóczka została zużyta na szalik.
4.kwiecień: amarantowy. Również powstał w 2014.
5.maj: czerwony czyli RED
6. czerwiec: błyszczące koła, ale bez kół, za to są zygzaki
7.Lipiec: bluzeczka z lnu/bambusa
8.sierpień: duży biało-czarny. Tutaj nastąpiło kilka zmian ale duży biało-czarny odpadł w przedbiegach.
9.Wrzesień: niebieski ryżem/ wzorem perłowym. (nie zrobiłam ryżu bo włóczka się do tego nie nadawała)
I jeszcze jeden niebieski, bo ten pierwszy już się niestety zniszczył (tzn. sprał)
10.Grafitowy z zielonym paskiem u dołu, ostatecznie zamieniony na czarny z koralikami.
11...Nieplanowany, bardzo udany z malabrigo silkpaka i cascade fingering.
12.....
(Dopisek 04.10.2015, pozostały jeszcze dwa niezrealizowane projekty, więc raczej wyrobię się, ale podsumowanie napiszę faktycznie pod koniec roku.)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz