Tak się zastanawiałam nad tym, czy warto pisać bloga skoro nie robię wybitnych zdjęć, nie posiadam aparatu cyfrowego, ani nawet modelki a samo dzierganie jest dość przeciętne... Ale uznałam, że każdy może pokazywać, co potrafi i tak jak potrafi. Dlatego się nie zniechęcam...
I oto mój zwyklak albo przeciętniak, jakby go nie nazwać. Zresztą bardzo przydatny sweter. Robiłam go jednego dnia, potem ubierałam, potem dorabiałam na długość i znów ubierałam. I tak chyba ze trzy razy, aż uznałam, że jestem zadowolona z długości. Włóczka Nakolen z Nako dobrze się prezentuje, jest mięsista, ale bez przesady, fajnie wyglądałby na niej duże warkocze, czy inne graficzne wzory. Nie mechaci się zbyt szybko, a miałam już takie, że ślady zmechacenia widoczne były już po jednym dniu. Przypuszczam, że dobry wpływ ma dodatek akrylu, za którym większość nie przepada.Ja jednak nie byłabym aż tak surowa dla tego nieszlachetnego włókna.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz