Nie ciągnęło mnie do drutów ostatnio, może brak słońca na to wpływał, może coś innego. Zabrałam się do pracy trochę wbrew sobie, jednak jestem zadowolona. Na gwiazdkę dostałam piękne malabrigo i uznałam, że dobrze będzie przerobić je na chustę. Ciekawa kolorystyka wełny w chuście może być atutem, a w swetrze może nie wypaść korzystnie. Obawiałam się, że będzie zbyt, jak to mówią pstrokaty.
Wzór chusty wybrałam znany jako ananasy lub Pineapple Delight autorstwa Larisy Valeeva. Dziergam na podstawie wskazówek IK, bo dopiero wtedy wszystko staje się zrozumiałe.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz