piątek, 29 marca 2013

Efekt farbowania

Albo raczej skutek... bo efektów nie jestem pewna. Tak to wyszło, jedno wiem, że trzeba farbować dłuższe odcinki, żeby nie było tak pstrokato. Miałam zrobić próbkę, ale szybko przerodziła się w początek czapki albo kapelusza. Tak, miałam zrobić właśnie kapelusz na lato.
A tak przebiega zwijanie...


środa, 27 marca 2013

Przedświąteczne farbowanie


Po pierwsze chciałam podać przepis na barwnik do jajek z łusek cebuli, pochodzący z książki Jerzego Lipki. Sama zawsze robiłam inaczej, ale w tym roku spróbuję zrobić zgodnie z tym przepisem. Barwnik należy przygotować 1-2 dni wcześniej. Zalane wodą łuski gotować przez dwie godziny, a potem odstawić, właśnie na 1-2 dni. Następnie podgrzać wywar do temp. ok.70-80 stopni i farbować wcześniej ugotowane jajka. W książce wiele ciekawych porad, np. jak sprawdzić, które jajko nadaje się do farbowania oraz wiele wzorów na zrobienie pisanek i kroszonek. Nie będę o wszystkim pisać, może komuś uda się zdobyć tę książkę, to zachęcam do lektury.




Po drugie zabrałam się za farbowanie przędzy bawełnianej. Nie myślałam kiedyś, że będę to robić, ale jak poczytałam na innych blogach na ten temat, to też naszło mnie na farbowanie. Tym bardziej, że leżała odłogiem bawełna w kolorze naturalnym,  który jest  wyjątkowo nietwarzowy. Nawet chciałam się jej pozbyć, ale wpadł ten pomysł z farbowaniem, więc spróbowałam. Wykorzystałam kolory: amarantowy, popielaty i wrzosowy  (te żółte fragmenty pochodzą z cebulowego barwnika - jak szaleć to szaleć). Kolory chwyciły bardzo mocno,  mimo że nie trzymałam się ściśle przepisu na opakowaniu. Zresztą nie ma mowy o włożeniu tego do garnka z wodą i barwnikiem (tzn. można, ale trzeba zapomnieć o efekcie cieniowania). Pozostaje gotowanie na parze przez ok 20 min., ale barwnik, który kupiłam chwytał bardzo szybko i mocno, więc nie było problemu. Nie zmył się podczas płukania i teraz  wyrób się suszy. Efekt pokażę później, sama nie mogę się doczekać...

niedziela, 24 marca 2013

Dziurawy sweterek


Tak mi wyszedł ten sweterek z dziurami, może nie jestem do końca zadowolona z karczku. lepiej byłoby nabrać wszystko na jeden drut i przerabiać na  okrągło. Ale wszystkie te niedociągnięcia mieszczą się w konwencji tego swetra.

środa, 20 marca 2013

Nowy pomysł



Z pomysłami to raczej nie mam problemu, gorzej z ich realizacją. Spodobał mi się sweterek z lutowej TINY (zdjęcie zdjęcia zrobiłam sama przy użyciu światła naturalnego. Witajcie słoneczne dni!). Można kupić ten sweterek w Zarze za 50 zł, ale ja mam do zagospodarowania trochę starej włóczki, więc może uda mi się go zrobić(?). Na razie robię na okrągłych drutach przód i tył jednocześnie, potem na przodzie zrobię duże wycięcia, które zapełnię elementami robionymi na szydełku. I bardzo możliwe, że tradycyjnie zabraknie mi tej starej włóczki i będę musiała coś dokupić, albo dodać inną nową. Nie wiem tylko, którą stronę uznać za prawą (zdjęcie 1 czy 2)?

niedziela, 17 marca 2013

Z archiwum zapomnianych robótek...




To taka zapomniana robótka, biorę ją do ręki w pociągu albo w autobusie. Jeśli zdarza mi się podróżować w ten sposób.

wtorek, 12 marca 2013

Sweterek w kolorze bakłażana

Zakończone zmagania ze sweterkiem w kolorze bakłażanowym.


 Robiło się mozolnie i chwilami chciałam dać sobie spokój, ale muszę przyznać, że efekt końcowy jest zadowalający. Z tej włóczki powstaje bardzo fajny wyrób, miły w dotyku, lejący, przyjemny w noszeniu. Polecam tę włóczkę, ale wprawnym i cierpliwym dziewiarkom.(Mi tej wprawy i  cierpliwości chwilami brakowało)


wtorek, 5 marca 2013

Co robić w wolny dzień?



Jak już pisałam w poprzednim poście dziergam coś nowego, to znaczy to...Łatwo  chyba odkryć, gdzie podpatrzyłam pomysł, ale moje córce się spodobał  i chciałam spróbować..Nie wszystko było takie proste i oczywiste. Problem pojawił się przy spuszczaniu oczek na talię, miejsca te okazały się bardzo widoczne. W tym rodzaju swetra to jeszcze ujdzie, ale gdybym chciała to powtórzyć w innym ... A dziś mam dzień wolny od pracy i nie wiem, co z tym czasem zrobić. Normalnie zajęłabym się dzierganiem, ale świadomość pełnych szuflad do prasowania, potrzeby sprzątania i mycia okien sprawia, że nie mogę zajmować się hobby bez wyrzutów sumienia.

piątek, 1 marca 2013

Pomysł


Kupiłam ostatnio dwa motki Pearl w kolorze kremowym, ale jak przyniosłam ją do domu, to uznałam, że jest zbyt żółta. I że mi się nie podoba... ale dziś znalazłam   ciekawy pomysł w necie ( http://moda-zima.pl/swetry-azurowe-na-drutach/ )
 i żeby tego nie zgubić  wkleiłam. Przypomina mi to starą, zżółkłą koronkę i chyba w tym wydaniu będzie mi się podobać.Tak mi się wydaje... Jak przyglądam się tej fotografii, to zastanawia mnie czy to jest wyrób na szydełku, czy na drutach, a może to dzianina przemysłowa? Ale nie wiem. Tymczasem tyle, coś już kończę i coś nowego zaczynam, ale to później.