piątek, 27 września 2019

Metamorfozy tarasu

O czym  ma pisać dziewiarka, która nie dzierga? To trudna sprawa. Generalnie nie lubię zmian tematów na blogach. Jeśli blog jest kulinarny, to niech będą przepisy, jeśli podróżniczy, niech opisuje ciekawe miejsca, a jeśli robótkowy, to powinny być robótki. Tylko, co zrobić jak ich nie ma?
Gdzieś musiałam przerzucić swoją pasję i wybór padł na urządzanie tarasu.

W tamtym roku miałam tu więcej drzewa naturalnego (szafkę  i skrzynię), ale w tym roku kupiłam doniczkę z ecoratanu i wiele elementów przestało pasować. Nawet nie jestem przekonana do doniczek z terakoty, jednak na razie muszą zostać. Dobrym wyborem okazały się lampki z castoramy. Utrzymują się w podobnym, trochę chłodnym stylu, co doniczki.


Jesienią wymieniłam część kwiatów letnich  na takie, które kojarzą się bardziej z tą porą roku. Czyli oczywiście na wrzosy. Zamówiłam sobie na aliexpressie ceramiczne białe dynie - pokażę jak przyjdą.


W ramach przygotowań do następnego sezonu przygotowałam sadzonki pelargonii, oleandrów i sukulentów. I tak na pewno coś kupię ale te będą na start. 


W skrzynce aklimatyzują się małe bratki. Lubię te kwiatuszki, bo kwitną wczesną wiosną, jak jeszcze nic nie ma.
Zamierzam też przechować na następny rok bulwy begonii.Mam nadzieję, że się to uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz