piątek, 1 lipca 2016

Na płasko

Najnowszy "udzierg" prezentuję na płasko, bo nie chciałam nikogo namawiać na założenie  tej 100% estońskiej wełny w te ogromne upały.

Estonka: trochę cieniowanej, trochę jednokolorowej ( ta rudobrązowa). Efekt - myślę -niezły tzn . całkiem zadowalający. Początkowo próbowałam zrobić cały sweter z tej wełny cieniowanej (nie pamiętam ile jej było 100g, może 200), ale faktycznie było tego za mało.. Oczywiście dokupić prawie identyczną estonkę jest bardzo trudno, więc zdecydowałam się na jednolity kolor , który pasuje do reszty.
Co dalej? Właściwie osiągnęłam cel jaki stawiałam sobie pod koniec zeszłego roku: mniej planów, mniej rozpoczętych robótek i mniej zakupów włóczkowch. 
Co mam na drutach
1. Po pierwsze szal z himalai- nitka jest cienka i robi się powoli, dlatego zakończenie planuję może na listopad.
2. W ramach wyrabiania zapasów wrzuciłam na druty silkpacę z  Malabrigo i robię prosty sweter. Wiele było pomysłów na tę szlachetną wełnę, ostatecznie wygrała prostota i telewizyjna robótka. Tak jest u mnie najczęściej, ale nie tylko u mnie. Obserwuję to na innych dziewiarskich blogach; piękne ażury na chustach i szalach a sweterki raczej gładkie, ozdabianie głównie kolorem. Dlaczego wzory z chust nie trafiają na swetry?  Myślę, że jest tu podwójna trudność; kształtowanie swetra i wrabianie wzoru, ja bynajmniej poległam na takiej kombinacji już wiele razy
3. I ostania rzecz, którą może wkrótce pokażę- to zamówione u mnie 2 lata temu otulacze na kubki..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz